wtorek, 14 stycznia 2014

,,Oszukani"-Rozdział 2

Zastanowiła się na chwile po czym wzrok skierowała z powrotem na jezdnie...
---------------------------------------------------------------------------------
Gdy dotarła na miejsce zaparkowała samochód po czym zgasiła go wzieła torebke i wysiadła zamykając drzwi za soba.Przełożyła torbę przez ramie i ruszyła w strone wejścia do muzeum.Po wejściu do środka rozglądneła sie po wielkiej sali z obrazami.Ruszyła w kierunku działau informacji.Doszła do lady za którą siedziała kobieta.
-Dzień dobry-powiedziała Isabell
-Dzień dobry-powiedziała kobieta-i witamy w muzeum sztuki starożytnej Grecji...W czym moge służyć?
-Chciałam sie zapytać o...miejsce zebrań-odpowiedziała Isabell
-Miejsce zebrań znajduje się w Ali Konferencji 203-powiedziała
-Dobrze dziękuję-odpowiedziała Isabell i poszła do wyjścia z muzeum.Po dojściu do samochodu otworzyła drzwi i wsiadła znowu rzuciła torebke po czym wyjeła z niej szminke i lusterko b poprawic makijaż.Nagle zadzwonił dzwonek w samochodzie dziewczyna nawet nie zdąrzyła przyłożyć szminki do ust.Wcisneła odbierz i zaczeła sie romowa:
-Tak?-Isabell spytała przykładajac szminke do ust
-O wiedze że jesteś zajeta-powiedział James Bond
-Można tak powiedziać-dziewczyna odrzekła
-Jesteś juz gotowa na Gale Sław-pwoedział James
-Gale Sław!!!!-dziewczyna wyszła za linie ust a James sie zasmiał
-Tak...chyba Arlen ci mówiła-powiedział James.Dziewczyna wróciła myślami do rozmowy z szefowa rano
-Można tak powiedzieć...przerwałam jej-powiedziała
-No brawo-skarcił dziewczyne James-ale to już nie ma znaczenia rusz sie musisz dojechać do bazy w 5 min.
-Robi sie-odpowiedziała Isabell po czym James sie rozłączył.Dziewczyna wyrtarła ślad szminki na policzku i ruszyła z parkinku pod agencje.
***
Już jestem-krzykneła wchodząc przez metalowe drzwi do siedziby Agentów NACW.Odpowiedział jej głos szefowej wołający ją.Weszła do pomieszczenia z którego wydobywal sie głos.Zobaczyła szefową i Jamsa, stali do niej tyłem i czemus sie przyglądali.
-Na co sie tak patrzycie?-spytała Isabell
-Na nią-powiedział James odchodząc razem z szefową i pokazując jej sławną i piekną piosenkarke Katty Perry.
-No spisaliście sie-powiedziała Isabell-jest idealna.
-Dzięki-powiedział James-a teraz ruchy, właś do kapsóły-pogonił ją.Isabell sie zaśmiała i weszła do kapsóły.Mineło 2 min. i Isabell wyglądała identycznie jak Katty Perry z wyjątkiem blizny która miała na ramieniu to nie znikneła.
-Leć sie upiękrzyć-powiedziała Arlena a Isabell pobiegła z butami w ręku. Wbiegła do pomieszczenia poczym zciągneła ubrania wzieła prysznic ubrała sukienke i rzeczy przygotowane(takie) później zrobiła makijaż i staneła przed lustrem.Podeszła do biurka i wzieła tekst piosenki ,,Katty Perry-Unconditionally" po czym zaczeła sobie go dokładnie czytać 

miała bowiem dar do zapamiętywania wszystkiego co zobaczy ,przeczyta 
czy usłyszy na stałe ląnduje w jej głowie.Odłożyła tekst spowrotem na 
biurko i wyszła z pomieszczenia,skierowała się w strone garażu.Gdy tam 
doszła w pomieszczeniu był już James i przeglądał broń,gdy uslyszał że 
weszła do pomieszczenia obrócił się.
-Wow!!!-powiedział James-Ale ślicznotka
-Dzięki-podziekowała Isabell.James podał jej jedną broń ze specjalnym 
pokrowcem na noge po czym dał kluczyki do samochodu którym miała 
wrócić.
-Idź już limuzyna czeka-powiedział James i pomachał na pożegnanie.
Isabell mu odmachała i poszła.Wsiadła do limuzyn i pojazd ruszył...
-----------------------------------------------------------------------------------
I jest rozdział 2 prosto z Londynu <3














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz